Szczecin – miasto krzywych chodników, komunikacji przy której nawet najnowszy gps wariuje, ale za to przepysznych restauracji – gościło w pierwszym tygodniu ferii wychowanki Dom Młodzieży im. Bł. Laury Vicuni pod przewodnictwem pań Beaty Łowickiej i Martyny Siwczak.
Dziewczynki miały możliwość zwiedzenia wielu ciekawych miejsc zarówno pod względem artystycznym, historycznym i kulinarnym. Podczas pięciodniowego pobytu udało nam się zobaczyć bardzo ciekawe wystawy: Biedermeier , Afrykańskie lalki i marionetki, Od kompasu słonecznego do systemu DECCA – historia hiperboli w nawigacji , Sztuka Afryki – między maską a fetyszem, Zapatrzeni w niebo – Dogonowie i ich sztuka. W Muzeum Historii Szczecina zapoznały się z wystawami: Najstarsze karty z dziejów Szczecina, Historia i kultura Szczecina w czasach szwedzkich i pruskich. W Zamku Książąt Pomorskich mogły podziwiać twórczość między innymi Jacka Malczewskiego. Następnie dzielnie przemaszerowały podziemną trasę miasta i zapoznały się z trudami jego mieszkańców w okresie II Wojny Światowej. Zarówno te młodsze jak i starsze miały dużo zabawy podczas spotkania w papugarni, gdzie przywitało je około 60 kolorowych mieszkańców. Pamiętałyśmy również o rozpoczynającym się Wielkim Poście – pięknego nabożeństwa wysłuchałyśmy w Kościele pw. Świętej Rodziny.
Dzięki uprzejmości Kleryka Krystiana, który obecnie przebywa w Szczecinie zwiedziłyśmy kompleks szkół salezjańskich. A do tego przeszłyśmy szlak prawdziwych przysmaków: kuchnia chińska i tajlandzka nie ma już dla nas tajemnic. Zaś ziemniaki lepiej smakują w Szczecinie niż w Poznaniu…